Żuraw i tęskność

Zbliżał się zachód słońca na zachodnim wybrzeżu Florydy. Gorący dzień chylił się ku wieczorowi. Czułem, że musze powrócić nad ocean. Zostawiłem córki w pokoju hotelowym i poszedłem na plażę. Jest ona tutaj bardzo rozległa i zawsze jest na niej tak wiele przestrzeni i nigdy nie jest zatłoczona. Odszedłem z dala od hoteli, które majaczyły za wydmami. Zachodnie wybrzeże Florydy od strony Zatoki Meksykańskiej ma łagodne,spokojne fale dużo bardziej spokojne niż na wschodnim wybrzeżu od strony otwartego Atlantyku.

Było pusto. Usiadłem tuż na brzegu wpatrzony w deszczowe chmury nad horyzoncie nad oceanem, Tam gdzieś za nimi schowało się słońce. Zamyśliłem się na długie minuty.

Kiedy nagle obejrzalem się w prawo blisko mnie usiadł ptak. Bardzo smukły żuraw jakiego jeszcze nigdy nie widziałem. Byłem w bezruchu aby go nie spłoszyć. Delikatnie, powoli wyjąłem aparat z plecaczka i sfotografowałem żurawia na tle nieba i oceanu tuż przed zachodem słońca. Potem schowałem aparat i tak po prostu byliśmy razem na brzegu - ptak i ja. I on i ja wpatrywaliśmy się w ocean. Od czasu do czasu obracał głowę i rozglądał się wokól. Poczułem wzruszenie przypominając sobie ptaka z 'Żywotu Mateusza' jednego z najbardziej poetycznych filmów jakie widziałem i tak bardzo bliskiego mi w sercu.
Spoglądałem na żurawia a on wpatrywał się w ocean daleko tam gdzieś w horyzont. Pomyślałem, że być może on tęskni za kimś tam daleko za oceanem  ...tak jak ja tęsknię ...












Comments