Ostatni dzień Camelota

Śmierć prezydenta i narodziny legendy.

Są takie obrazy, które przez dramat i tragizm zapadają w pamięć na zawsze. Każdy z nas nosi w naszej pamięci takie obrazy. Myślę, że ja tak i jak bardzo wielu Polaków noszę w pamięci obraz Jana Pawła II w wielkim bólu tuż po zamachu na Placu Św Piotra kiedy osuwa się w ramiona Stanisława Dziwisza.

Tu w kraju gdzie mieszkam od lat i który jest ojczyzną moich córek jest też kilka takich obrazów w świadomości wszystkich. Jeden z nich to na pewno płonące wieże World Trade Center a ten drugi to obraz zabójstwa Prezydenta Johna Fitzgeralda Kennedy w Dallas dokładnie 50 lat temu tuż po południu czasu centralnego w Stanach. Na amatorskim filmie widać wstrząsający obraz prawej strony głowy Prezydenta rozpryskującej się od kuli zabójcy i  Jackie Kennedy, która w szoku próbuje wspinać się na bagażnik limuzyny jakby chciała uchronić kawałki czaszki Prezydenta. Trudno sobie wyobrazić co ona czuła w drodze do szpitala mając na kolanach straszliwie zranioną głowę męża - niestety nie było już kogo ratować w szpitalu.  Jackie odmówiła zmiany skrwawionego ubrania i jest w tym samym żakiecie na zdjęciu w samolocie Air Force One kiedy wiceprezydent Lyndon Baines Johnson jest zaprzysiężany jako prezydent po śmierci JFK.

Reszta jest już legendą. JFK był niezwykłym lecz także skomplikowanym człowiekiem. Bohaterem wojny na Pacyfiku kiedy jako dowódca łodzi patrolowej heroicznie uratował marynarzy po tym jak jego łódź została zniszczona przez japoński niszczyciel. Jego kariera polityczna była finansowana przez bardzo zamożnego ojca i od początku była podporządkowana wyraźnemu celowi prezydentury choć jako katolikowi nie przyszło to łatwo. Choć o wiele mniej dziś to jednak nadal wśród protestanckiej większości panuje pewna podejrzliwość względem katolików.

JFK miał bardzo silne przekonanie o ochronie świata zachodniego przed totalitaryzmem sowieckim i jest pamiętany poprzez 'Ich bin ein Berliner' jako obrońca wolnego Berlina. Ale także zaangażował się w kontrowersyjne walki na Kubie i w Wietnamie bez zrozumienia, że to były przejawy walki o sprawiedliwość w tamtych czasach kiedy upadek komunizmu był czymś jeszcze niemożliwym do wyobrażenia. Wielu prezydentów po JFK niestety popierało z tragicznymi skutkami różnych potworów-dyktatorów na świecie o ile tylko byli przeciw komunizmowi.

Myślę, że jednak świat bardzo wiele zawdzięcza JFK, który powstrzymał swoich generałów w czasie kryzysu o rakiety atomowe na Kubie i w ten sposób uchronił świat przed widmem wojny totalnej.
JFK i LBJ - Lyndon Baines Johnson wiceprezydent, który został prezydentem po śmierci JFK. Bardzo siebie nie lubili ale przez tragizm losu są powiązani w historii Stanów. To LBJ choć rodem z przeważająco konserwatywnego Teksasu okazał się jednym z najbardziej postępowych prezydentów. Przez swe zdolności polityczne LBJ doprowadził do uchwalenia praw o całkowitym zniesieniu segregacji rasowej w Stanach i całkowitej wolności wyborów. Jego wielką porażką było kontynuacja beznadziejnej wojny w Wietnamie i tak niestety jest do dziś pamiętany.

A legenda młodego, uśmiechniętego prezydenta trwa do dziś. Po śmierci JFK Jackie Kennedy przytoczyła te słowa o legendzie Camelota:

"Don't let it be forgot, that once there was a spot, for one brief shining moment that was known as Camelot....There'll never be another Camelot again. "



żródło zdjęcia: Wikipedia

Comments