Moje miasto rodzinne i jedno przysłowie

Wszystkie kwiaty dni jutrzejszych są w nasionkach dnia dzisiejszego. To hinduskie przysłowie przychodzi mi na myśl kiedy odwiedzam moje rodzinne strony i moje miasto gdzie się urodziłem i wychowałem: Skierniewice.
W cieniu dużej Łodzi i jeszcze większej Warszawy wydawało się zawsze mniejsze niż było. Myślę o nim jako o miejscu na Mazowszu poprzez równinę ale tak na prawdę jest blisko granicy bo dalej już na zachód i południe są pagórki Wzniesień Łódzkich i Wysoczyzny Rawskiej.

Wszystkie kwiaty dni jutrzejszych są w nasionkach dnia dzisiejszego... Może gdybym pochodził z większego miasta  pokusa ucieczki od sennych ulic i ciekawość świata nie wpłynęłaby tak bardzo na moje życie. Może gdyby nie pewna prowincjonalna nieśmiałość inaczej bym postąpił w tych kilku momentach w życiu, o których czasem rozmyślam. Lecz wiem, że takie myślenie może być złudne a dzień dzisiejszy teraz i tutaj daje nasionka na dni, które przyjdą. To przysłowie nie zatrzymuje się w pewnym tylko momencie życia ale odnawia się codziennie.

Jedno jest pewne kiedy pociąg wyjeżdza na mazowiecką równinę wiem, że to jest mój krajobraz.



Comments