Run Austin, run ..

Parafrazując słynny okrzyk z 'Forest Gump' .. 'Run Forest, run' .. jak co roku Austin wczoraj powitał około 20 tysięcy maratończyków i pół-maratończyków. Atmosfera na starcie była wspaniała i tak fajnie sobie kłusować przez centrum Austin i wzdłuż jeziora Lady Bird razem z tysiącami innych biegaczy.

Ciekawostką jest to, że biegaczy co milę lub dwie pokrzepiają zespoły muzyczne różnych stylów tak eklektycznych jak samo Austin - a to rock, a to country, czy folk, czy jazz, czy muzyka mariachi rodem z Meksyku. I dobrze, że pokrzepiają muzyką a woluntariusze poją wodą co dwie mile bo Austin ma wzgórza, które dają się biegaczom we znaki szczególnie pod koniec biegu.

Kilka lat temu przebiełem pełen maraton w Austin i to był jeden z najcięższych i zarazem najszcześliwszych dni w moim życiu. Poznałem jak bardzo trudno przebiec te ponad 42 kilometry i jak wielka jest euforia na mecie. Od tamtego czasu staram się przebiec choć jeden pół-maraton w roku. Pół-maraton jest moim zdaniem kilkakrotnie łatwiejszy niż maraton a jednocześnie przebiegnięcie 21 km daje wielką satysfakcję ukończenia biegu długodystansowego i pokonania własnej słabości.

W tym roku nie było mi łatwo kiedy około 17 kilometra rozbolało mnie w kręgosłupie i musiałem bardzo zwolnić przez ostatnie 4 km. Bieganie po twardym asfalcie jest dla mnie problemem i dlatego ćwiczę biegając po ścieżkach. Ale choć zabrakło mi bardzo wiele bo prawie 20 min do mego rekordu życiowego 1:52 sprzed dwóch lat to po prostu byłem bardzo szczęśliwy, że dobiegłem do mety. Trudno opisać radość ostatnich metrów długiego biegu i wzruszenie przekroczenia mety po tak dużym wysiłku. Wiem, że powrócę za rok na trasę by być może zejść ponownie poniżej 2 godzin a może zbliżyć się do rekordu życiowego ale tak na prawdę by poczuć niesamowitą atmosferę startu i mety.

Maraton i pół-maraton w Austin są także patriotycznym wydarzeniem i rozpoczynają się od odśpiewania hymnu Stanów Zjednoczonych tuż przed startem. Biegają żołnierze i strażacy a także biegacze z flagami. Nie wiem jak sobie radzą biec z flagą tak długo i podziwiam ich.





Start jest bardzo raniutko spod budynku Kapitolu Stanu Teksas w samym centrum Austin. Kapitol robi wrażenie - tylko ten w Waszyngtonie jest większy.




A meta na głównej ulicy  Congress Street w centrum Austin. Kiedy z daleka biegacz już widzi tą metę nagle dostaje skrzydeł. Wszystkie bóle odchodzą w niepamięć na tą chwilę. To wspaniałe uczucie.


Zmęczony ale szczęśliwy ... no i jest medal .. i jaki fajny :^)




A Austin spogląda i zaprasza biegaczy już na następny rok i tak już od 25 lat ...



Comments