Dwa dni w Łodzi jesiennej jeszcze i piękniejącej na naszych oczach ...

To były dwa piękne dni późnego października kiedy pojechałem z Rodzicami w podróż do Łodzi.
Pogoda była nam łaskawa. Było chłodno lecz słonecznie - cudowna złota polska jesień. A Łódź bardzo mi się spodobała w jej barwach.

Nie byłem w Łodzi od czasu matury czyli dokładnie 30 lat. Ani w czasie studiów ani potem już na emigracji nie było okazji. Nie ujrzałem Łodzi kiedy liczba jej mieszkańców zmniejszała się a miasto przechodziło przez ciężkie czasy kiedy nastała gospodarka rynkowa a fabryki włókiennicze nie mogły się odnaleźć w nowych realiach globalnej konkurencji. Pamiętam kiedy w przypadkowej rozmowie parę lat temu z przyjaciółmi nampoknąłęm o Łodzi jako drugim co do wielkości mieszkańców mieście w Polsce a jeden z moich przyjaciół uświadomił mi, że to Kraków był już liczebniejszy niż Łódź. Pozostało mi to w pamięci.

A jednak teraz ujrzałem Łódź piękniejącą z dnia na dzień (tak jak wiele innych miast w Polsce) i rozwijąjącą się z rozmachem i dynamizmem - zdaję sobie oczywiście sprawę, że to być może moje subiektywne wrażenie odwiedzającego na 48 godzin i to w dodatku noszącego różowe okulary w Polsce :^).

Dawne budynki fabryk włókienniczych są odnawiane a inwestorzy przemieniają je a to na ciekawe mieszkania lofty (przypuszczam, że mają wysokie sufity), i na biura dla nowych firm, i na hotele, i na galerie handlowe. Ale czerwona cegła i architektura zostają zachowane i to mi się tak bardzo podoba.

Zaczynam od rejony Manufaktury gdzie szczególnie zachwyciłem się odnowionym budynkiem gdzie mieści się teraz Hotel Andels a dalej galeria handlowa. Myślę, że wiele miast na świecie mogłoby pozazdrościć tak pięknego projektu odnowy byłych terenów przemysłowych.

Hotel Andels zachwyca na zewnątrz i wewnątrz ...









Także budynki pałacy i willi dawnych łódzkich fabrykantów bardzo zyskały i upiększają Łódź. Tutaj pałac Poznańskiego tuż obok Manufaktury.


Dalej już opodal słynnej Szkoły Fimowej pałac przedsiębiorcy Karola Scheiblera gdzie teraz mieści się bardzo ciekawe Muzeum Kinematografii. Scheibler wśród przedsiębiorców wyrożniał się tym, że dbał o godziwą płacę i warunki życia pracowników jego przędzalni bawełny a jako dobroczyńca wyróżniał się działalnością charytatywną będąc fundatorem nowych szkół i szpitali.



I już na terenie słynnej Wyższej Szkoły Filmowej gdzie studiowały i studiowali gigantki i giganci polskiego filmu (zobaczcie tutaj jak wyglądali jako studenci :^)). Absolwenci szkoły zdobyli przez lata 3 razy Oscara a także 3 Złote Palmy w Cannes i wiele innych nagród.


Obok dawnych szkołą ma też i ciekawie wkomponowane nowe budynki ...


Nieco dalej zachwyca projekt odnowienia dzielnicy Księży Młyn czyli dawnych budynków przędzalni bawełny a także budynków gdzie mieszkali pracownicy fabryk Scheiblera. Powstają tam teraz nowe mieszkania w odnawianych budynkach a firmy są zachęcane do inwestowania poprzez odnoszącą sukcesy Łódzką Specjalną Strefę Ekonomiczną (tutaj).



Dawne opuszczone budynki kontrastują z nowo odnowionymi. Myślę, że powoli wszyskie będą odnowione i na nowo wykorzystane z biegiem czasu.





A po drugiej strony ulicy śliczna Willa Herbsta, który poprzez małżeństwo z córką Scheiblera został współwłaścicielem fabryk włókienniczych.




A na koniec impresje z najsławniejszej ulicy w Łodzi - ulicy Piotrkowskiej, która jest teraz domeną głównie ruchu pieszego lub rowerów. Tu widok z perspektywą w oddali na pomnik Tadeusza Kościuszki na Placu Wolności.





To były dwa piękne dni w Łodzi, które będę wspominał na długo tak myślę. Łódź dziękuję Ci bardzo za te chwile.

Comments