Wspominam jesienną Warszawę. Wyszedłem na spacer 29 października ubiegłego roku. Chciałem znaleźć dom naszego wielkiego poety Zbigniewa Herberta w 90 rocznicę jego urodzin. Zanim tam dotarłem przeszedłem raniutko Łazienki tak magiczne i puste jeszcze skąpane w barwach późnej jesieni. Spędziłem wiele minut spoglądając na mój ukochany pomnik Chopina. Potem nieśpiesznie spacerując po prawie pustym parku.
A potem Agrykolą do Parku Ujazdowskiego ...
Stamtąd długi spacer Królewskim Traktem w okolice Parku Morskie Oko na Dolnym Mokotowie ...
I w końcu dotarłem całkiem wzruszony do domu przy ulicy Promenda, w którym poeta mieszkał i tworzył przez ostatnie 25 lat jego życia.
Spoglądając na park tuż obok jego domu, pomyślałem, że miał tu tak pięknie mieszkać i pisać.
Nie chciałem jeszcze wracać do domu, pomyślałem, że pójdę jeszcze w miejsce, które było nie tak daleko, a które chciałem zobaczyć od wielu lat - Kopiec Powstania Warszawskiego na Czerniakowie.
Powstał z gruzów Warszawy po Powstaniu Warszawskim. Te gruzy były uświęcone najwyższą ofiarą powstańców i ludności brutalnie zabitych przez nazistowskie Niemcy i ich najemników.
Z wierzchołka Kopca rozpościera się piękny widok na odbudowaną Warszawę. Pomyślałem, że to miasto powstało ponownie z tych gruzów. Miasto nieujarzmione.
A potem Agrykolą do Parku Ujazdowskiego ...
Stamtąd długi spacer Królewskim Traktem w okolice Parku Morskie Oko na Dolnym Mokotowie ...
I w końcu dotarłem całkiem wzruszony do domu przy ulicy Promenda, w którym poeta mieszkał i tworzył przez ostatnie 25 lat jego życia.
Spoglądając na park tuż obok jego domu, pomyślałem, że miał tu tak pięknie mieszkać i pisać.
Nie chciałem jeszcze wracać do domu, pomyślałem, że pójdę jeszcze w miejsce, które było nie tak daleko, a które chciałem zobaczyć od wielu lat - Kopiec Powstania Warszawskiego na Czerniakowie.
Powstał z gruzów Warszawy po Powstaniu Warszawskim. Te gruzy były uświęcone najwyższą ofiarą powstańców i ludności brutalnie zabitych przez nazistowskie Niemcy i ich najemników.
Z wierzchołka Kopca rozpościera się piękny widok na odbudowaną Warszawę. Pomyślałem, że to miasto powstało ponownie z tych gruzów. Miasto nieujarzmione.
Comments
Post a Comment